Czego lepiej nie mówić w Czechach?
Czego lepiej nie mówić w Czechach?
Chociaż zarówno Polacy, jak i Czesi to słowiańska grupa językowa, nie oznacza to, że język czeski jest podobny do polskiego. Z tego powodu może dojść do licznych nieporozumień, jeśli odwiedzając południowych sąsiadów, wyjdzie się z założenia, że mowa w obu krajach jest podobna. Istnieje szereg słów polskich, które po czesku znaczą nie tylko coś innego, ale nawet bywają wulgarne. Lepiej uważać i nie wpędzać siebie oraz innych w zakłopotanie.
Lepiej nie „szukać”
Turyści często szukają – miejsc do zwiedzania, noclegu, restauracji – jednak w Czechach lepiej nie używać tego słowa, ponieważ oznacza ono wulgarne określenie seksu. Jeśli poszukuje się czegoś, należy użyć słowa „hledat”.
Kłopotliwa „laska”
Czym jest laska w Polsce, każdy wie. Jest to zwyczajny kij, który może posłużyć do podpierania się w czasie górskiej wycieczki. Niestety, w Czechach ma to kompletnie odmienne i dalekie od polskiego znaczenie. „Laska” oznacza bowiem „miłość”. Idąc na wyprawę górską z czeską dziewczyną, lepiej nie sugerować, że przydałaby się laska, gdyż może doprowadzić to do dużego zakłopotania.
Niebezpieczna „droga”
Pytanie o drogę, niby niewinne, również może spowodować problemy, a nawet podejrzliwość ze strony Czechów. W Polsce „droga” to tyle samo co szlak zmierzający w jakimś kierunku, natomiast w Czachach oznacza to narkotyk.
Skomplikowany „zachód”
Nawet toaleta to skomplikowana sprawa pomiędzy Polakami a Czechami. Żeby do niej dotrzeć, nie można zapytać: gdzie jest toaleta, ponieważ może to nie spowodować żadnej reakcji. Trzeba pytać o „zachód”. Jednocześnie warto wiedzieć, że oznaczenia także mogą wprowadzić w konsternację. Na drzwiach toalety można zobaczyć napis „pani”, a na drugich „damy”. Aby nie było wątpliwości, „pani” oznacza toaletę męską.
Pytanie o „sklep”
Przed trudnym zadaniem stoi się również, chcąc znaleźć konkretny sklep lub wejście do jakiegoś. Czech nie wskaże żadnego, ponieważ „sklep” to dla niego „piwnica”, a nie miejsce, w którym można cokolwiek zakupić.
Problemy na zakupach
Wyjście do sklepu w Czechach może być dla Polaka prawdziwym przeżyciem. Trzeba zapamiętać, że „zapach” oznacza „smród”, więc chwalenie, że coś ma piękny zapach, może okazać się obraźliwe. Tak samo należy uważać przy pieczywie i nie obrażać się, kiedy sprzedawczyni proponuje „čerstvy” chleb, bowiem właśnie to oznacza „świeży”.