Czym się kierować, aby wytrwać w postanowieniach?
Czym się kierować, aby wytrwać w postanowieniach?
I znowu się nie udało. Jestem do niczego. Wiedz, że nie musisz tak mówić po kolejnej nieudanej próbie realizacji postanowienia. Pierwsze, co należałoby zrobić, to zastanowić się, czy to, co postanawiamy, jest naszą potrzebą, czy wymaganiem nałożonym na nas z góry. Może jest jedynie czymś na wzór, że nie wypada inaczej, tak trzeba, on to zrobił – ja też muszę. Coś, czego sami mocno pragniemy, jest dużo łatwiejsze do urzeczywistnienia. Nie męczy nas wysiłek na drodze do celu, a z każdego kroku bliżej końca czerpiemy satysfakcję.
Moje postanowienie
Pamiętaj, że nie możesz postanawiać i łajać się po porażce, jeżeli cel, który chcesz osiągnąć, wyznacza Ci ktoś inny bądź wymaga tego określona sytuacja. Moje postanowienie jest moją potrzebą. To ja je będę realizować i nikt tak naprawdę nie będzie mógł mi w tym pomóc. Oczywiście każdą formę pomocy można przyjąć, tyle że w przypadku postanowień największą rolę odgrywa silna wola. Realizacja mojego postanowienia jest moim marzeniem, jeśli przebiegnie bez przegranej, pozwoli na świętowanie sukcesu.
Małe kroki do wielkiego celu
Wszystko na świecie składa się z atomów i komórek. Nie ma rzeczy, która powstała za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Nie osiągniesz celu swojego postanowienia, jeżeli jego realizowania nie podzielisz na krótsze, określone etapy. Nauka czytania zaczyna się od poznania liter. Twoje postanowienie niech zacznie się skrupulatnym obraniem kroków w jego realizowaniu, łącznie z ustaleniem stosunkowo dłuższego czasu. Litery w nauce czytania niech w Twoim dążeniu będą kolejnymi drobnymi etapami, gdzie każdy kończący się zwycięstwem będzie świętowany.
Porażka
Porażka niesie ze sobą ryzyko zaniechania kolejnych prób w podejmowaniu postanowienia. To, że powiem, że to złe podejście, nic Ci nie da. Spójrz jednak na sytuację z innej strony. Co Ty powiedziałbyś komuś w takim przypadku? Już nie próbuj, poddaj się, to niewarte zachodu, jesteś za słaby, jesteś do niczego, wiedziałem, że Ci się nie uda? Raczej tak nie powiesz. Ale gdybyś tak powiedział, wcale nie byłoby to takie złe. Są tacy ludzie, których motywuje chęć udowodnienia, że wcale tak nie jest. Dążą wtedy do celu z mocą nie wiadomo skąd pochodzącą. Ludzka psychika płata niekiedy figla i nigdy nie wiadomo, co może nas naprawdę zmotywować do działania. W każdym razie każda porażka jest okazją do dalszej walki i rozprawienia się ze swoimi słabościami.