Na co zwracać uwagę, kupując na Allegro?

Szczególnie to, co jest napisane małym druczkiem. Nie sugeruj się tylko zdjęciami, które wyeksponowane są na całą stronę. Często możesz znaleźć z boku dopisek, że jest to zdjęcie tylko poglądowe, ilustrujące to, jak dany przedmiot wyglądał jako nowy, a w rzeczywistości kupujesz mocno wyeksploatowany egzemplarz. Częstym zabiegiem jest wstawianie zdjęcia np. torebek o rożnych kolorach. Wybierasz ten, który ci się spodobał, wysyłasz pieniądze i po jakimś czasie dostajesz przesyłkę z torebką w... najbrzydszym kolorze. Po wysłaniu maila z pretensjami do sprzedawcy dowiadujesz się, że na aukcji jak byk było napisane, że dostępna jest jedynie w tym odcieniu. Pretensje możesz mieć więc tylko do siebie. Czytaj też, czego dokładnie dotyczy aukcja. To, że na zdjęciach obok gitary znajduje się wzmacniacz, pokrowiec i statyw, nie znaczy jeszcze, że one również są w zestawie. Niektórzy spryciarze wpisują to nawet w tytuł, a pod spodem dopisują informację, że dodatki możesz sobie dokupić w promocyjnej cenie. Bądź czujny.

Kupując jakąś drobnostkę, np. kabel do telefonu, wybieramy najczęściej ten, który jest najtańszy. Wszystkie wyglądają identycznie, więc nie robi ci to żadnej różnicy, zatem po co masz przepłacać parę złotych, jeśli możesz kupić taniej? Uważaj, bo możesz złapać się na bardzo prymitywny trick nieuczciwych sprzedawców. Oferują oni swój produkt po niższej cenie, lecz obniżkę tę odbijają sobie, doliczając dodatkowe złotówki do kosztów przesyłki. W rzeczywistości wydajesz więcej, niż gdybyś kupił sobie „droższy” kabel. Sprawdzaj zawsze cenę wraz z przesyłką. Niektóre niskie ceny przedmiotów wynikają z tego, że wysyłane są np. z Wielkiej Brytanii i będziesz musiał doliczyć bardzo drogą przesyłkę.

Jeśli nie chcesz napsuć sobie krwi, użerając się ze sprzedawcą, sprawdź dokładnie jego komentarze. Kilka negatywnych na tysiące pozytywnych to żadne zło i raczej nie powinieneś się przejmować. Jeśli jednak pan handlarz regularnie daje sobie pofolgować, rozwścieczając tym samym swoich kontrahentów, i zbiera notorycznie negatywne komentarze, to zaniechaj takich przygód i wybierz profesjonalistę. Czasem lepiej jest dopłacić parę złotych i mieć spokój.