Jak radzić sobie z dyskomfortem w komunikacji miejskiej?
Jak radzić sobie z dyskomfortem w komunikacji miejskiej?
Podróżowanie autobusem lub tramwajem ma swoje zalety, ale wiąże się też niestety z kilkoma niedogodnościami. Jedną z nich jest dyskomfort spowodowany bliskością obcych ci ludzi. Chyba nikt z nas nie lubi przebywać w klaustrofobicznych miejscach, gdzie ciężko poruszyć się w jakąkolwiek stronę z uwagi na chmarę osób, szczególnie w okresie letnim, gdy higiena wielu z nich pozostawia wiele do życzenia. Pojawiająca się irytacja, zdenerwowanie i dyskomfort to najczęstsze uczucia, jakie towarzyszą nam w takiej chwili. Jak się przed nimi uchronić?
Zajmij odpowiednie miejsce
Jeśli nie masz ochoty na ściskanie się z obcymi osobami i nie lubisz uczucia, że zagradzają ci drogę do wyjścia, zajmij to miejsce, które pozwoli ci na bezkolizyjne, szybkie wyjście. Nie ma nic gorszego niż przeciskać się obok osoby z nadwagą, która nie ma ochoty ułatwić ci wyjścia. Jeśli nie chcesz, aby obok ciebie usiadła osoba o wymiarach trzydrzwiowej szafy, przyciskając cię do szyby, lepiej zająć miejsce stojące na środku autobusu i tramwaju. Będziesz miała możliwość szybkiej zmiany miejsca oraz równie szybkiego wyjścia, gdyż drzwi znajdują się przed tobą.
Odetnij się od rzeczywistości
Dobrą metodą na zniesienie komunikacyjnego tłumu jest zaszycie się w kącie autobusu i oderwanie od świata. Włóż słuchawki w uszy, włącz swoją ulubioną muzykę, która zawsze wywołuje w tobie dobry nastrój, i wpatruj się w szybę, obserwując ludzi, przyrodę czy budynki. Niech twoje myśli znajdują się tam, poza autobusem, a nie wśród ściśniętych ludzi. Dobrym rozwiązaniem jest też czytanie książki. Włącz muzykę w słuchawkach i zacznij czytać lekturę, która wciągnie cię w swój świat. Nie zauważysz nawet, kiedy minie ci podróż i po przeczytaniu kilku stron będziesz mogła wyjść na wolność.
Przesiądź się
Pisząc o tym, że możesz się przesiąść, mam na myśli dwie sprawy. Pierwsza to taka, gdy w twoim otoczeniu pojawia się osoba, która staje się dla ciebie uciążliwa, np. menel albo pijany nastolatek szukający zaczepki. Możesz wtedy przesiąść się na inne miejsce w tramwaju, by ulżyć sobie w cierpieniach i nie denerwować się więcej. Nie bój się, że kogoś urazisz. Jeśli ktoś ma na tyle tupetu, by wchodzić do autobusu w odorze moczu i śmietnika, to twoim świętym prawem jest się nie zgodzić na przebywanie w jego towarzystwie. Druga rzecz, to przesiadka do innego autobusu. Niektóre kursy z góry skazane są na wielki tłok, gdyż podróżują nim np. pracownicy fabryki albo studenci udający się na zajęcia. Lepiej jest poczekać na następny autobus, w którym będzie luźniej. Czasem lepiej jest wybrać linię, która zabierze cię w to samo miejsce inną trasą, lecz będziesz mogła jechać wygodnie niż męczyć się wśród ciżby ludzi.